SCM Music Player

niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 5.

-Jesteś pewna?
-Jasne-przyszłyśmy do klubu.Ann zaprowadziła mnie do łazienki i zaproponowała tabletki.Łyknęłam trzy na raz

-Dobrze wiec chodźmy-zaśmiałam się i wybiegłam z łazienki prosto na parkiet.Czułam jak zaczynają działać.Obrazy stawały się piękniejsze,zaczęłam tańczyć z jakimś chłopakiem.Dotykał mnie chyba w każde dostępne mu miejsce.Podobało mi się to nawet i mu chyba też.Podeszłam do baru i zamówiłam kolejnego drinka.Parkiet był cały zapełniony pijanymi nastolatkami.
-Nie zły ruch nie?-zagadał do mnie barman
.Był całkiem słodki.Miał około 20 lat,ciemne włosy i zabójczy uśmiech-Drink na koszt firmy-uśmiechnęłam się biorąc szklankę.Lekki zarost dodawał mu urody
-Jestem Katia-podałam mu rękę.Posłał mi uśmiech
-Bryan.Piękne imię dla pięknej dziewczyny.-Oparłam rękę na blacie baru i podparłam głowę sącząc drinka.Przejechałam językiem po górnej wardze.Posłał mi szeroki uśmiech-Ten chłopak się na ciebie non stop patrzy-pokazał palcem za mnie.Siedział tam Bill,wzdychnęłam chyba się nie odczepi.-Znasz go?

-Nie bardzo.Przyczepił się do mnie na jednej z imprez.-wskazał ochronie na niego.Podeszli do niego i zaczęli coś mówić,ale się chyba nie przejął.Jeden z ochroniarzy złapał go za kurtkę i wyprowadził  na zewnątrz.-Nie zrobią mu krzywdy-zaśmiał się.Naglę w klubie zrobiło się cicho,a ludzie ustawili się w okręgu i oglądali coś.
-Złaś zemnie suko!-znałam skądś ten głos.Zerwałam się z krzesła i ruszyłam w tamtą stronę.Zatrzymałam się,Ann biła się z jakąś dziewczyną a Nick stał i się tylko przyglądał.Zaczęłam się śmiać
-Co tak stoisz rozdziel je!-krzyknął Nick
-Sam nie potrafisz?-zrobił się cały czerwony.Podeszłam do dziewczyny która siedziała na Ann i złapałam ją za włosy,z bólu puściła ją.Ann przywaliła jej pięścią prosto w  nos,aż poleciała krew.Nie spodobało się to jednej z jej koleżanek,która podeszła do mnie i odciągnęła od nich.Dostałam  z pięści w twarz.Kopnęłam ją w piszczel  z bólu upadła,wykorzystałam to i walnęłam ją z kolana w twarz,upadła na ziemię łapiąc się za twarz.Podbiegła do Ann,która słabo sobie radziła.Załapałam za rękę dziewczynę.Celowała już w jej twarz, odciągnęłam ją i upadłam z nią na ziemię.Zaczęła okładać mnie pięściami.Pomacałam podłoge ręką i natkałam butelkę,walnęłam ja w głowę.Butelka się rozbiła kalecząc ją i mnie.Wydostałam się z pod niej,złapałam za rękę Ann i wyciągnęłam z klubu.Zaczęłyśmy się śmiać
-Widziałaś ich minę-.Wsiadłyśmy do samochodu i wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem
-A minę Nicka-prychnęłam
-Nie jesteście już razem-pokręciła głową-Jestem seksowną singiel-ką.
-To co teraz?
-Czas na podryw!-Zachichotała i ruszyła.Naglę przypominałam sobie rozmowę z Bryan'em.Uderzyłam ją w ramię-Ej za co to?!
-Przerwałaś mi rozmowę z takim przystojniakiem-udałam że płaczę
-Haha opowiadaj!
-Nie ma co opowiadać.Ma piękne brązowe oczy,ma na imię Bryan,pracuje tam jako barman a przede wszystkim jest ciachem-zamarzyłam
-Ooo jaka szkoda,oni są zawsze ciachami-Zatrzymała wóz-A ten Liam?
-Nic
-Rozwiniesz tę myśl?-zaśmiałam się
-Nie?-wzdychnęła.Naglę rozbrzmiała w radiu  piosenka Margaret-Thank You Very Much. Zaczęłyśmy ją śpiewać,machając rekami i głowami.Wyszłyśmy z samochodu kierując się w stronę domu Ann.Gdy zajrzałyśmy do salonu, stanęłyśmy jak wryte
-Czy to twoja mama?-na sofie leżała  jej naga matka bzykająca jakiegoś faceta
-Hym mamo?-jej mama wstała na równe nogi nakrywając się kocem czerwona jak burak
-Dzień dobry-przywitałam się
-Co wy tu robicie?!
-Ja tu mieszkam-podeszła na faceta i podała mu rękę-Jestem Ann-facet nie widząc co zrobić, tylko patrzył na nią.
-Jestem Katia-pomachałam mu.
-Może zamówimy coś do jedzenia ,poznamy się lepiej
-Wiesz Ann to bardzo dobry pomysł.To państwo się ubiorą a my coś zamówimy-zwróciłam się do jej mamy.Ruszyłyśmy do kuchni zamykając drzwi-Widziałaś jakiego ma-zachichotała
-Nie wiedziałam gdzie oczy podziać-Zaśmiałam się,w jej domu czułam się jak w swoim,jej mama nie miała nic przeciwko,chyba do teraz.Złapałam telefon i wybrałam numer najlepszej chińskiej restauracji na wynos.-Masz-rzuciłam jej torebeczkę z białym proszkiem-dosypiesz do żarcia
-O ja pierdzielę ty jesteś serio pojebana
-Uznam to za komplement-przybiłam jej piątkę.Jedzenie przyjechało po dwudziestu minutach.Ann zajęła miejsce obok swojej mamy,zostawiając mi miejsce obok chłopaka,przyglądając mu się można stwierdzić że jest od nas starszy kilka lat.
-Wiec mamo jak ma na imię?-zanim jej mama zdążyła odpowiedzieć,chłopak sam się przedstawił
-Jestem Matt
-Ile masz lat?-wypaliłam zanim zdążyłam ugryźć się w język,Ann skarciła mnie wzrokiem
-25
-Dziewczęta możecie zjeść w pokoju?-jej matka miała surowy głos nigdy jej takiej nie słyszałam.Pokiwałyśmy głową i ruszyłyśmy do Ann pokoju.
-Chyba nie zadziałało-zaczęła kręcić się po pokoju w kółko-Albo i tak-włączyła na ful muzykę i zaczęłyśmy skakać po łóżku.Po kilku minutach skakania położyłam się na ziemi,obok Ann.Zbliżyłam swoje wargi do jej i ją pocałowałam,gdy skończyłam wybiegłam z domu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz