SCM Music Player

wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział 3.

-Aaa OMG!!Hahahah-skakałam,klaskałam  i nie wiem co jeszcze.Przysłali własnie moje i Ann zdjęcia
 z sesji informując że chcą z nami współpracować.Obejrzałam dokładnie moje jedno zdjęcie które przykuło moją uwagę,może i się na modelkę nadawałam.-Wychodzę-krzyknęłam do taty i wybiegłam z domu.Kasę którą dostałam wydałam na nowe ciuchu, na szczęście dziś przysłali zaliczkę-1000 dolców-wybrałam numer Ann ale nie odbierała,będę musiała sama pójść.Dobrze że jest weekend są wyprzedaże.Powoli zbliżał się wieczór wiec nie miałam dużo czasu.Niestety najlepsze sklepy znajdowały się w centrum,nie ma czasu na dojazd nie zdążę przed zamknięciem.Muszę się zadowolić tymi co tu są.Mieszkam chyba w najgorszej dzielnicy w całym mieście,seryjni mordercy,dilerzy,i nie wiadomo co.Nie lubiłam sama tu przebywać, chodź wiedziałam jak się obronić wolałam aby mnie to nie spotkało.Na ulicach panował spokój.Spróbowałam zadzwonić do Ann jeszcze raz,ale mój telefon się rozładował.Próbując go włączyć wpadłam na kogoś
-Przepraszam-wyszeptałam.Przede mną stał facet trzy razy wyższy ode mnie.Od kąt na niego patrzyłam uśmieszek nie schodził mu z twarzy 
-Nie ma problemu-chciałam przejść obok ale złapał mnie za ramię.-Gdzie idziesz koleżanko?
-Nie przypominam sobie abyśmy byli na ''Ty''-zaśmiał się 
-Zadziorna lubię takie-dotknął mojej twarzy, odsunęłam się na tyle ile rady dałam-Nie uciekaj nie zrobię ci krzywdy,chyba-usłyszałam śmiech za nim-Nie chłopaki-złapał mnie za ręce tak żebym nie mogła nimi ruszyć i odwrócił twarzą do nich.Było ich z czterech włącznie z nim.
-Puść mnie a obiecuje że nie zrobię ci krzywdy-zaśmiali się chórem-Idioci-osunęłam się na ziemię zdejmując kurtkę tak że tylko ona została mu w rekach, kopnęłam go w krok aż upadł na kolana .Gdy jeden z nich złapał mnie za ramiona uniosłam nogi tak że klęczącego kopnęłam w twarz prosto w nos aż poleciała krew.
-Ty suko!-wysyczał.Wstał chwiejnie na nogi i podszedł do mnie-Zapłacisz za to-naplułam mu w twarz za go przywalił mi z pieści w brzuch-Myślisz że ujdzie ci to na sucho.Zrobię tak że zapamiętasz tą chwilę do końca życia-zaśmiałam się 
-Powodzenia-dostałam w twarz z całej siły że się zachwiałam gdyby mnie nie trzymali pewnie bym upadła.Poczułam smak krwi w ustach 
-Na kolana.Na kolana szmato!
-Nie.-Złapał mnie za włosy.Przybliżył swoją twarz do mojej
-Lubie gdy kobieta stawia opór-posłał mi szyderczy uśmiech.Rzucił mną o mur,uderzyłam przodem głowy,poczułam jak krew zalewa mi twarz.Nie miałam siły wstać-Do zobaczenia-wypowiedział te słowa jakby był pewien że się jeszcze spotkamy.Wstałam,jedną ręką przytrzymywałam mur a drugą brzuch,po krótkiej chwili zwymiotowałam krwią.
-No nie ma co ładny wieczór-ruszyłam powolnym krokiem w przeciwną stronę niż dom-Nie mogę się pokazać tacie-ruszyłam w stronę plaży.Po dziesięciu minutach człapania się tam podeszłam do wody i położyłam się na piasku.Moje ciało odmawiało mi posłuszeństwa,głowa pulsowała od bólu.Odgarnęłam  włosy z czoła,był po sklejane.Nie chce widzieć swojego odbicia w lustrze.Usiadłam po turecku i wpatrywałam się w morze.Od śmierci mamy nigdy nie płakałam ale tego powstrzymać nie mogłam.
Zebrałam się w kupę i ruszyłam do domu.Taty pewnie już nie ma,poszedł na nocną zmianę do pracy.Wzięłam długi prysznic,na twarzy pojawiały się siniaki,rozcięcie na głowie już nie krwawiło,ale na moje ''szczęście''znajdowało się na środku czoła.To był kiepski dzień, od razu położyłam się spać.
-Katia nie udawaj że śpisz!!-otworzyłam jedno oko i zobaczyłam wściekłą Ann nad sobą.Zamknęłam ok i odwróciłam się na bok ignorując ją-Wstawaj!
-Daj mi spać jest niedziela rano-usiadła obok mnie
-Nick zaraził mnie chlamydią-popatrzyłam na nią.Usiadłam na łóżku ocierając oczy-O mój boże co ci się stało?!Powiedz że to na treningu!!-Wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki,otworzyłam szafkę w lusterku i wyjęłam tabletki,wróciłam do niej i rzuciłam jej je.-Co to?
-Tabletki na chlamydię-spojrzała zdziwiona
-Skąd...
-Pamiętasz jak ''bawiłyśmy'' się w galerianki?Jakiś facet mnie nią zaraził.-opuściła wzrok
-Co ci się stało?
-Małe nie porozumienie-uśmiechnęła się
-Dziś jest powtórka imprezy z plaży idziesz?Zrobimy ci mocny makijaż i nikt nic nie zauważy-zastanowiła się
-Dobra-pisnęła
-Dobra posuń się nie spałam całą noc-zdjęła buty i położyła się obok mnie.Zasnełyśmy po chwili.Gdy wstałyśmy do wieczora nie zostało wile czasu wiec zaczęłyśmy się szykować.Założyłam bikini  a na to krótką bluzkę prze pępek i spódnice z ćwiekami oraz buty na koturnie włosy puściłam luźno.Ann ubrała się podobnie.
-Wow ile ludzi-zaśmiałam się
-Wtedy też tyle było,ale nie pamiętasz tego bo się mocno upiłaś-szturchneła mnie w ramie-Idziemy
-Jasne.-Od razu zamówiłyśmy drinki-Jest Nick...Mam z nim pogadać-wzruszyłam ramionami,raczej nie obchodziło jej moje zdanie bo od razu do niego poszła zastawiając mnie samą przy barze.Gdy już byłąm wystarczająco piana podszedł do mnie jakiś chłopak,miał długie i tłuste włosy,okulary jak dętki i opryszczkę
-Cześć piękna-rozejrzałam się dookoła i wskazałam na siebie
-Ja?-pokiwał głową i usiadł obok mnie na krześle
-Jestem Bill-rozglądałam się za Ann ale nigdzie jej nie było-zamówić ci drinka?Spojrzałam na swoją pustą szklankę,naglę poczułam odruch wymiotny
-Nie dziękuje-dotknął mojej twarzy tymi swoimi obleśnymi łapami
-Co ci się stało?
-Wiesz wolę zostać sama-wstałam ale zachwiałam się objął mnie w pasie aby nie upadła.
-Gdzie uciekasz?-próbowałam się wyrwać
-Puszczaj-wysyczałam przez zaciśnięte usta
-Słyszałeś co powiedziała-gdy ktoś wypowiedział te słowa od razu mnie puścił,niestety przez to nie mogłam złapać równowagi i upadłam na piach.Ktoś podał mi rękę.chciałam ją przyjąć,ale gdy zobaczyłam że to Liam
od razu zrezygnowałam.
-Dzięki-rzuciłam i ruszyłam poszukać Ann
-Widać że przyciągasz złe towarzystwo
-O co ci chodzi?-posłał mi szeroki uśmiech,rozglądałam się ale nigdzie jej nie było
-Ktoś nieźle ci przyłożył-złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie abym stała twarzą do niego-Kto to był?
-Muszę iść-odeszłam od niego szybkim krokiem 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz